Było to małe miasteczko, na terenie Polski. Prowadziła do niego wąska odnoga od drogi szybkiego ruchu w kierunku Płocka. Oficjalnie na drogowskazach widniała nazwa „Kulki”, ale miejscowi nazywali je po prostu Wsią. Młodzież miała w zwyczaju regularnie modyfikować tablicę, zamieniając literę „l” na „r”. Śmieszne? Może. Choć z czasem przestawało to kogokolwiek bawić.
W jednym z domków jednorodzinnych, nie wyróżniającym się niczym szczególnym spośród szeregu podobnych, obchodziła swoje trzecie urodziny dziewczynka o imieniu Marta.
Była jednym z kilkorga dzieci w skromnej rodzinie, więc też nie liczyła na nic wartościowego. Rodzice pracowali niemal bez przerwy, miasto było daleko, a każda większa okazja wymagała wyrzeczeń. Mimo to znaleźli chwilę i odłożyli parę groszy, by kupić córce prezent. Pod niewielką stertą szarego papieru kryła się jej pierwsza porcelanowa lalka.
Marta przyjęła ją z wielką radością. Dostała lalkę! Prawdziwą lalkę. Delikatnie przesunęła palcami po chłodnej, gładkiej powierzchni twarzy lalki, przyjrzała się drobnym, namalowanym rzęsom
i bladym ustom zastygłym w półuśmiechu. Przeczesała palcami jej drobne, jasno brązowe włosy. Poprawiła zieloną sukieneczkę i posadziła ją na swoim kolanie.
- Ana - powiedziała cicho, nadając jej imię. - Będziesz nazywać się Ana i nigdy się nie rozstaniemy.
Zapewniło dziecko pełne szczęścia na twarzy.
Uśmiech rodziców i reszty rodziny był promienisty, ale w kącie pokoju siedziała babcia – staruszka o zmarszczonych dłoniach, z oczami, które zdawały się widzieć rzeczy, których nie dostrzegali inni. Wzrok jej był pełen ciepła, ale także czegoś nieuchwytnego, co sprawiało, że dzieci zawsze trzymały się nieco dalej od niej.
- Martuś, kochanie – zaczęła uśmiechnięta babcia, głos jej był cichy, ale pełen głębi, jakby każde słowo niosło ze sobą wieki doświadczeń.
– Jeżeli będziesz bardzo tego chciała, ona zawsze zostanie z tobą w twoim sercu.
Będzie dla ciebie przyjacielem i obroną od smutku.
Marta spojrzała na nią z zaciekawieniem, a babcia przez chwilę milczała, jakby szukała odpowiednich słów, by wyjaśnić coś, czego mała dziewczynka jeszcze nie była gotowa zrozumieć.
- Ale pamiętaj, Martusiu – dodała cicho, prawie szeptem
– Jeżeli uwierzysz w nią naprawdę, jeśli oddasz jej serce i w pełni zaufasz, może się stać czymś więcej niż tylko lalką. Może stać się kimś, kto będzie cię chronił, ale może też przynieść ci ból.
To zależy, jak ją będziesz traktować. Czasami, kiedy bardzo wierzymy, coś, co było tylko wyobrażeniem, może zacząć istnieć. Istnieć naprawdę.
Marta patrzyła na babcię, nie do końca rozumiejąc te słowa, ale czuła w nich coś, co wzbudzało dziwny niepokój. Babcia nigdy nie mówiła czegoś, czego nie należało poważnie traktować.
- Naprawdę? - zdziwiła się mała solizantka. - To świetnie! Będzie ze mną na Zawsze! – ponownie zapewniła małą dziewczynkę, unosząc lalkę w górę i patrząc w jej szklane oczy.
Babcia milczała przez chwilę, patrząc na Martę, jakby miała coś jeszcze dodać, coś, co mogło zatrzymać dziewczynkę przed tą ślepą ufnością, ale ostatecznie tylko skinęła głową.
- Będzie. Ale pamiętaj... - jej wzrok stał się jeszcze głębszy, a głos cichszy, jakby chciała przekazać coś, co nie miało być zapomniane. - Nie zawsze mamy wpływ na to co się stanie. Musimy unieść ciężar czynów na własnych barkach.
Marta patrzyła na babcię z zamglonym wzrokiem, nie rozumiejąc dokładnie jej słów, ale czuła, że to, co mówiła, miało ogromne znaczenie. Chociaż była jeszcze za mała, by zrozumieć prawdziwy ciężar tych słów, w jej sercu zapadła cicha decyzja. Ana miała być jej towarzyszką na zawsze. Niezależnie od tego, co się stanie.
- Będziemy przyjaciółkami na zawsze! - powtórzyła z pełnym przekonaniem, unosząc lalkę, jakby była to jej własna dusza, jej najwierniejszy przyjaciel.
Babcia tylko skinęła głową, z tajemniczym, ale pełnym ciepła uśmiechem. Zmrużyła oczy, jakby czekała na coś, czego Marta nie mogła jeszcze dostrzec.
"One zawsze mają tendencję do złych czynów, jak chcą bronić ciebie..." – te słowa pozostaną w jej pamięci na zawsze, nawet gdy miną lata.
Rozdziały będa krótkie, ale mam nadzieje, że wam sie spodobaja :D
Komentarze
Nie masz jeszcze żadnych komentarzy.