Z łodzi nie dało się nic uratować zatonęła po paru minutach. Ruszyliśmy w kierunku dżungli i po godzinę chodzenia po niej znaleźliśmy dużą placówkę badawczą. Gdy ruszyliśmy w jej kierunku zobaczyliśmy przy jej wejściu tablicę z mapą wyspy i jej nazwą.
-Isla Kirla tajne centrum badawcze-powiedział głośno Dominik żeby wszyscy zrozumieli
-Isla Kirla?-powtórzyłem rozmyślając co ta nazwa może oznaczać
-A co po Chińsku kurwa mówię?-powiedział żartobliwie Dominik
-To nie pora na żarty!-Krzyknęła Magda
-Utknęliśmy...-dodała zrozpaczona Kasia przytulając się do Magdy
-Ta wyspa jest ogromna Szymon-powiedział do mnie Karol z którym byłem wpatrzony w tabliczkę
-Dobra nie martwcie się pamiętacie jak nas policja zamknęła na 3 dni?-powiedziałem z uśmiechem i błyskiem w oczach-Uciekliśmy po 1 dniu więc nie ma się czego martwić nie z takich opresji uciekaliśmy-powiedziałem żeby dodać nam otuchy ale sam chyba nie wierzyłem w to co mówię.
Poszliśmy więc do wnętrza placówki gdzie się rozdzieliliśmy ja poszedłem z Karolem a reszta razem.
Z Karolem znalazłem latarkę, zapałki i stare radio, które niestety nie działało. Tymczasem reszta znalazła kompas, młotek, linę i koc.
-Chyba placówka będzie dobrym miejscem na nocleg?-powiedziałem rozglądając się wokół
-Jeśli nic nas nie zje...To tak to dobre miejsce-powiedział po krótkiej chwili Dominik
Gdy rozkładaliśmy koc w tym czasie Kasia znalazła drewno i mogliśmy rozpalić ognisko. Postanowiliśmy robić warty co 2 godziny chłopacy byli pierwsi a dziewczyny ostatnie. Gdy pełniłem swoją wartę usłyszałem przerażający głośny ryk dobiegający z dżungli który obudził wszystkich. wziąłem latarkę i poświeciłem w stronę skąd dobiegał ryk i zamarłem przed drzwiami do placówki zobaczyłem wystającą głowę Tyranozaura. Jego ślepia odbijały promienie światła jak dwie kule ognia. Tyranozaur miał brązowo czerwony odcień skóry. Po 5 minutach wpatrywania się w nas odszedł rycząc jakby chciał powiedzieć: To nie koniec.