








No muszę to wyrzucić z siebie: nie cierpię żółtego i pomarańczowego koloru. Te najbardziej depresyjne i poszarzałe strony były dla mnie najładniejsze i najprzyjemniejsze do eksperymentowania. Tak samo historia i jej finał nie należą do moich klimatów, ale cóż, licencjat zaliczony xD Czasami się zastanawiam, czy nie zaktualizować tego komiksu, rozbudowując fabułę i przerabiając 90% ilustracji, ale na razie zamieszczam tutaj jako ciekawostkę ;)
Komentarze
Nie masz jeszcze żadnych komentarzy.