





Przy pracy nad komiksem pierwszy raz dowiedziałam się o rytuale kosoplecin: dziewczeńskim odpowiedniku bardziej znanych postrzyżyn. Tutaj też pojawia się w ramach zaklęć utwór znaleziony wtedy w internecie, a którego teraz nie potrafię odszukać. Elementy magii i fantastyki zaczynają się pojawiać jako malarska konkurencja dla wyrytej w drewnie opowieści. Te dwa sposoby przedstawienia będą przeplatać się w historii i były tym, co sprawiło mi największą frajdę :D
Komentarze
Nie masz jeszcze żadnych komentarzy.